poniedziałek, 21 września 2015

Matura - egzamin dojrzałości czy głupota?

Matura – egzamin 
dojrzałości czy też głupota?


Każdy z nas będzie musiał przez ten etap przejść , a niektórzy już go nawet przeszli. Pytanie tylko, z powodzeniem, czy może porażką? Jestem w klasie maturalnej i nie ma dnia w szkole, kiedy nie słychać z ust nauczyciela słowa „matura”. Zaczyna mnie łapać stres na samą myśl, że po raz kolejny będę pisała testy słuchając tykania zegara i musiała omawiać przez 10 min. zadany mi temat przed komisją egzaminacyjną, która pożera samym wzrokiem. Weź tu się człowieku domyślaj, czy to co mówisz ma jakiś sens i czy nie uważają cię za wariata, który wygina palce na wszystkie strony starając się wydukać jakiekolwiek poprawne zdanie. Gdybym tylko znała ich myśli, byłoby o wiele łatwiej! Gdyby się mnie nie przypatrywali, byłoby rewelacyjnie! Egzaminatorów powinno zamknąć się w jakimś pomieszczeniu a najlepiej ich zasłonić, by nie trzeba było patrzeć na ich reakcje i swobodnie mówić to co przychodzi nam na język.


Na temat matury można dyskutować, ale niewątpliwe jest to, że zdecydowanie większość osób twierdzi, że matura jest niepotrzebna! Zgadzacie się z tym? Przecież pracując jako kasjerka nikt nie będzie kazał mi liczyć sinusów i cosinusów, albo będąc business woman nikt nie spyta mnie jaka jest problematyka powieści pt. „Lalka”. Będąc lekarzem nikt mnie nie spyta dlaczego nie spełniam misji społecznej jak doktor Judym w powieści „Ludzie bezdomni” itd. Jaki jest sens uczenia się tego wszystkiego? Uważam, że większą połowę materiału, którego nas uczą powinni wyrzucić z programu nauczania. Owszem ważne jest znać historię polski, jak się wypowiadać, podstawowe działania w matematyce, ale ja się pytam po cholerę ekonomiście sinusy? Po co uczyć się czegoś, co nie będzie nam potrzebne do wykonywania zawodu, do którego zmierzamy. Uważam, że w szkołach powinni nas uczyć zdecydowanie więcej praktyki, która będzie nam potrzebna do pracy po szkole średniej. Dlaczego jest tak a nie inaczej? Chyba dlatego, by zmusić młodych ludzi do emigrowania : )



Czy nie zdanie matury świadczy o naszej niedojrzałości?

Przytoczę prosty przykład. Uczeń (załóżmy, że jest pilny) udaje się na egzamin ustny z polskiego. Jako temat do opracowania przez 15 min (w czasie gdy inna osoba obok odpowiada) dostaje opis rzeźby jakiegoś twórcy i musi odwołać się do innych tekstów kultury. Tak się stało, że gdy rzeźba była omawiana na lekcji, uczeń był chory i nie przyszedł do szkoły. Przepisał notatki by uzupełnić zaległości, ale nie słyszał wypowiedzi nauczyciela odnoszącej się do danego dzieła. Taki uczeń nie miał bladego pojęcia dlaczego posąg był bez głowy, kogo przedstawiał, więc nie zdał matury ustnej. Czy on ma być uznawany za niedojrzałego? Czy na tym ma polegać przejście do świata ludzi dojrzałych i dostanie „przepustki” na studia by w wybranym kierunku nadal się kształtować? Czy takimi tematami sprawdza się naszą znajomość o Polsce, o poprawności języka ojczystego?

Co myślicie na ten temat? Matura jest potrzebna, czy to tylko czysta głupota?


Dosyć długo nie było mnie na własnym blogu! Niestety wakacje zmusiły do ciężkiej pracy jak i zabawy. Uważam je za bardzo udane. Nadeszła więc pora powrotu do świata magii czyli fotografii. Oto zapowiedź następnej sesji z Patrycją. Zapraszam więc, na kolejny post!