niedziela, 30 listopada 2014

Którędy do…

Kochacie kogoś całym sercem? Jesteście pewni, że to ta prawdziwa miłość, a nie tylko przyzwyczajenie do bycia ze sobą? Czasami nachodzą nas dziwne uczucia. Zaczynamy się zastanawiać czy idziemy dobra drogą, czy dobrze wybraliśmy, ale po chwili mówimy sobie „kurcze nad czym ja się w sumie zastanawiam”. Takie chwilowe myśli często prowadzą do zmiany kierunku w całkiem inną stronę. Zaczynamy sobie wyobrażać zbyt wiele. A może uważamy, że nasze oczekiwania nie są spełnione i chcemy jeszcze więcej od życia? Często mi mówią „jesteś jeszcze zbyt młoda, żeby wszystkim się przejmować”. A co jeśli zacznę korzystać z życia i wybiorę zła drogę? Co prawda człowiek uczy się na własnych błędach, ale nie chciałabym zrobić czegoś źle. Czasami myślę, że jestem tchórzem. Boję się zrobić coś po swojemu. Zawsze pytam innych o radę, bo sama nie potrafię zdecydować. Chyba jestem jeszcze w sumie małą dziewczynką zagubioną w świecie dorastania. Jak to się dzieje, że innych potrafię nakierować na dobra drogę, a gdy pojawiają się własne problemy to nie umiem ich nawet rozwiązać i błądzę? 



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś postanowiłam poeksperymentować lustrzanką w domu. Jak sami wiecie, na dworze jest strasznie zimno, więc odpuściłam sobie sesję w plenerze. Pokażę wam moje dwa słodziaki, które umilają mi czas na co dzień.






















A wy? Macie jakieś zwierzaki w domu? :)


niedziela, 23 listopada 2014

Bezradność


Czasem mam wrażenie, że niektórzy nie widzą moich uczuć, tak jakby byli czymś zaślepieni. Staram się pokazać jak najlepiej mogę czy jest mi źle, czy jestem szczęśliwa. Tak bardzo nienawidzę użalania się nad sobą i uważam, że czasem warto jest ukryć przed światem swoje odczucia. Jedni są dla mnie bardziej ważni od innych, ale czasem mam wrażenie, ze oni wcale tego nie widzą. Wiec jaki ma sens pokazywanie, że zależy? Czasami nie da się ująć w słowach tego co się czuje, a czasem nawet nie można. Chciałabym, żeby ludzie mieli możliwość odczytania naszych myśli kiedy tego chcemy. Wtedy byłoby o wiele łatwiej się porozumieć. Może w tym tkwi problem. Może dlatego nie możemy się dogadać. Ja z moimi myślami aktualnie toczę walkę. Oj i to dużą walkę. Zaczyna mnie to powoli przerażać. Jeszcze niedawno miałam inne przekonania co do niektórych spraw, a także inne spojrzenie na świat. Zaczynam miewać wątpliwości, nie wiem co robić, nie umiem się już bronić. Nikt nie będzie nawet w stanie zrozumieć tego bałaganu, w sumie nie chce chyba nikomu już nic mówić. Dziwnie mi. Czuję, że zaczynam przegrywać walkę z uczuciami. One są bezlitosne. Raz przychodzą i siedzą tak długo jak im się podoba, a raz wychodzą. Czyżby chciały doświadczyć czegoś nowego? Może... Ale dlaczego? Nie lepiej zostać przy jednym? No chyba, że mamy poczucie braku czegoś.




















Czasami może warto jest rzucić się w takie zapomnienie i nie myśleć o niczym?
















A jak jest u was?


wtorek, 18 listopada 2014

Tęskno mi…

Wyobraźcie sobie teraz taką chmurkę, w której są wspomnienia. Przypomnijcie sobie chwile szczęśliwe dla was, tą radość i ciepło w sercu, gdy bliska osoba była obok. Wspólne rozmowy, które trwały godzinami, dotyk, który chodził po całym ciele, podążając za pragnieniem i uczuciem, a także  to spojrzenie dość głębokie. Takie odczucia wzbudzają niesamowite emocje i czujemy się dobrze. Na twarzy rysuje się delikatny uśmiech, a oczy są wpatrzone i jednocześnie zamykają się, bo jest nam przyjemnie. Pełne oddanie się uczuciom, pokazanie jak bardzo zależy na drugiej osobie… niesamowite. Znacie to skądś? Nagle druga osoba oddala się, odchodzi. Zaraz, zaraz. Co jest? Dym rozchodzi się na wszystkie strony i nie ma już chmury. Ona się już nie pojawi, przynajmniej nie ta sama. Czyżbyśmy zostali sami? Chyba tak. Mija miesiąc, dwa… Pojawia się poczucie takiej pustki w sobie, świadomość, że to co było bliskie sercu oddala się i oddala coraz bardziej. Zaczynamy doświadczać brak i jednocześnie poczucie więzi. Sztuką jest utrzymanie równowagi. Niektórzy nie są w stanie przeżywać tęsknoty i możliwe, że dzieje się tak przez słabą psychikę (tak bynajmniej myślę). Jest to moim zdaniem ambitne zadanie. Trzeba umieć godzić się z emocjami, które są w nas: poczucie osamotnienia i ubytku z przywiązaniem i miłością. Ja chyba jednak nie do końca… Po prostu tęsknię. A wy? Jak sobie z tym radzicie?

"Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy"- Adam Mickiewicz


.......................................................................................................................................


Zapraszam do oglądania kolejnej części zdjęć z Karoliną :)



















































To wszystko na dziś! Buziaki <3